Relacja z trzeciej bitwy kampanii noworocznej w SDKu (24.01.2012) [Dwalthrim]

Posłańców Ulryka - bandę najemników z Middenheim  zasilił  wynajęty niziołek Willy Furfoot. Mały zwiadowca po zainkasowaniu z góry opłaty za swoje usługi podzielił się z kapitanem drużyny  Wolfgangiem Todbringerem informacjami o nie do końca zrujnowanym i opuszczonym domu w dzielnicy kupców. Budynku strzegły cztery patrole, które niziołek widział z pewnej odległości samemu zostając nie zauważonym. Plotki głosiły o małym skarbie spoczywającym wewnątrz rezydencji, ale wyznawcy Ulryka po pierwszych tygodniach spędzonych w Mordheim juz dawno przestali wierzyć w góry złota leżące na ulicach Miasta Potępionych. Natomiast dużo ciekawsze okazały sie najświeższe pogłoski mówiące o Siostrach Sigmara, które ponoć również za interesowały się potencjalnym łupem.

Nie dając  długo się namawiać Herr Furfootowi Middenheimerzy ruszyli na nocną wyprawę do kupieckiej dzielnicy. Czas rewanżu za ostatnią porażkę ze służkami Młotodzierżcy był bliski!

 

Scenariusz rozgrywał się faktycznie w nocy, w związku z czym ograniczone było strzelanie z broni dystansowej jak i bieganie . Szarżowanie odbywało sie normalnie, natomiast nie było testów rozbicia.

Świt  a razem z nim przywrócenie normalnych zasad miał nastać dopiero  po wybiciu wszystkich trój załogowych patroli lub wyniesieniu skrzynki ze skarbem z domku kupca, który oczywiście stał na środku stołu.

 

Przez pierwsze dwie tury zarówno Siostry jak i Middenheimerzy  powolutku poruszali się do przodu swoim podstawowym ruchem.

 

W turze trzeciej Franz-Josef wygarnął z garłacza w pobliski patrol, który chwilę wcześniej wypatrzył najemników. Zginął niestety tylko jeden ze strażników, a dwóch pozostałych wyszło z tej salwy bez szwanku.

 

Tura czwarta: Dwóch strażników szarżuje moich wojowników z formacji Werwolf. Jednego udaje im się ogłuszyć. Reszta patroli przechodzi na wschodnią stronę budynku w tym jeden słysząc odgłosy walki zmierza w okolice pomnika pod  którym toczy się potyczka z Ulrykowcami.

Moi bohaterowie doskakują do walki i eliminują przeciwnika. W walce wykazał się champion - Kurt Grosbad oraz młódka Greta Ulricsdotir. Niziołek wraz z dwoma myśliwymi docierają do drabiny prowadzącej na piętro budynku, z którego jak na dłoni widać wejście do  kupieckiej willi oraz ulice przed nią. Dwa pozostałe patrole kierują się z powrotem na zachód w kierunku Sigmarytek.

 

W turze piątej Siostry są coraz blizej domku kupca. Jeden z patroli szarżuje na nie i dochodzi do walki w ręcz w wyniku, której giną dwie siostry.

Kolejny patrol szarżuje  na moich najemników, nokautując trójkę bohaterów. Z odsieczą przychodzi im kapitan Wolfgang Todbringer, młodzik Hans Bastard, strzelec Franz-Josef oraz woje z Werwolfu. Kapitan ubija jednego ze strażników, a drugiego w objęcia Morra posyła champion - Ottho Wisberg. Drugi z championów Kurt Grosbad zostaje zdjęty przez ostatniego ze strażników. Myśliwi i niziołek wchodzą natomiast na piętro budynku.

 

Tura szósta: Wszyscy moi bohaterowie szarżują na ostatniego strażnika i nikt nie jest w stanie go zranić! Honor bandy ratuje wojownik z Werwolfu posyłając opornego straznika do piachu. Niziołek prowadzi  myśliwych na upatzrone pozycje, na któryh wspólnie się przyczajają. Pozostały patrol szarżuje na Sigmarytki. Ginie kolejna z Sióstr oraz trzech strażników. Jedna z Superiorek wchodzi do budynku po skarb.

 

W turze siódmej: Siostry dalej walczą ze strażnikami, skutecznie ich eliminując - wstaje dzień. Strzelcy i niziołek oddają z piętra mało skuteczną  salwę  do przeciwniczek, a reszta bandy podbiega niemal pod same drzwi siedziby kupca.

 

Tura ósma: Sisotry zarządzają taktyczny odwrót. Młoda Greta zgrzyta   ze złości, ponieważ znienawidzona przez nią wieszczka Siggmara - Rozalia tym razem haniebnie się wymknęła. Cóż zemsta będzie musiała poczekać

 

W sekwencji po bitwie Kurt Grosbad przeżył, ale ku swemu zdziwieniu, gdy doszedł do siebie okazało się że został porwany przez łowców gladiatorów. Czekała go jeszcze jedna walka na arenie. Gladiator zaszarżował pierwszy, na szczęście nie zranił mojego championa. W kolejnej turze Herr Grosbad miał szanse się odgryźć, ale niestety miałem strasznie plewne rzuty. Potem był znowu gladiator, który najpierw Kurta znokautował, a  potem go dobił. Championa ograbiono ze wszystkiego co tylko sie dało. Mało tego w rzucie na obrażenia dostałem wiele ran - czyli kolejne dwie. Rzucam i wypada najpierw odporność na strach, a potem dodatkowy punkt doświadczenia i zarazem rozwój. W tym przypadku był to skill, więc champion dostał za przeżycie areny Resilienta czyli +1 do T w HtH. W ogóle dawno nie miałem takiej sytuacji jak po tej bitwie, gdy rozwoje złapały wszystkie jednostki z rozpiski. Oczywiście poza świeżo najętym niziołkiem.

I tak po kolei: kapitan dostał +1 do WS, drugi champion +1 W, młódka skill - Step Aside, młodzik - Mighty Blow, wojownicy z Werwolfu +1 I, marksman z blunderem +1 LD, marksmani z długimi łukami +1 I.

W zdobycznym kuferku nie znalazłem żadnych fantów poza 25 zk. Do tego doszły znaleźne wyrdstony więc w sumie miałem do rozdysponowania ok 90-100 zk. W pierwszej kolejności zapłaciłem niziołkowi, uzbroiłem ograbionego ze sprzętów chamipona i wszystkim bohaterom zapodałem pancerze. Udało mi się jeszcze znaleźć na czarnym rynku królicza łapkę.

Więc bitwa zdecydowanie in + :)

 

 

 

Szukaj

Ogłoszenia

Spotkania klubowe:

 

Wtorki, od godz. 19:00.

Soboty, od godz. 9:00.

Niedziele, od godz. 11:00.

 

(prosimy o upewnienie się, czy zajęcia w danym terminie nie zostały odwołane)

  

Pokazy i nauka gry:

 

[aktualnie brak zaplanowanych]

 

Warsztaty makietowe:

 

[aktualnie brak zaplanowanych]

 

***

Tu się spotykamy:

 

Staromiejski Dom Kultury w Warszawie,

Sala "Klubowa", I. piętro.

 

***

KLUBOWY KALENDARZ!

Pinterest!

Pinterest

DT na Facebooku

Kto online

Naszą witrynę przegląda teraz 74 gości 

Logowanie