Relacja z siódmej bitwy kampanii noworocznej w SDKu (28.02.2012)[Dwalthrim]

Ranny kapitan „Posłańców Ulryka” - najemników z Middenheim wysłał swoich wojaków na poszukiwanie wyrdstona, pod dowództwem dwóch przybocznych: Ottho Wisberga oraz Kurta Grosbada. Wedle posiadanych informacji spaczeń znajdował się w kwartale ulic blisko miejskich murów. Znakiem rozpoznawczym miał być stary akwedukt. Banda Ulrykowców, aby nikt ich nie ubiegł szybko rozproszyła się pośród ruin Miasta Potępionych tracąc w pośpiechu kontakt pomiędzy poszczególnymi drużynnikami...

 Tym razem graliśmy scenariusz pt. „suprise attack”. Middenheimerom przypadła rola bandy broniącej się wśród ruin. Gdy losowałem na początku ile moich modeli pojawi się na stole, okazało się że zaczynam grę tylko z youngbloodami, championem i dwoma marksmenami czyli mniej niż połową bandy. Niebawem na horyzoncie pojawiła się liczna banda nieumarłych pod wodzą Skavenblight, zmierzająca wprost na niedobitki mojej bandy.

Tura pierwsza: Warlock na usługach wampira i jego popleczników podlatuje do mojego myśliwego i skutecznym uderzeniem kostura eliminuje nieszczęśnika z gry.

Nadchodzą także posiłki w postaci wszystkich moich pozostałych modeli, które pojawiają się za plecami nieumarłych. Czyżby miała nastąpić „krwawa kanapka”?

Chłopaaaki... - przerażony niziołek zwrócił uwagę tęgich wojowników oraz Kurta, aby się odwrócili

Zza rogu wyszedł spory wilk groźnie powarkując. Zaraz za nim pojawił się znajomy im kapłan, którego nie widzieli już od jakiegoś czasu. Witajcie moje dzieci... – rzucił, krótko jakby się widzieli dopiero wczoraj. Herr Lupus! Ty jednak żyjesz! - ucieszył się wraz z pozostałymi mały Furfoot

Ano, żyję z łaski Ulryka, mało tego Pan Zimy zesłał mi towarzysza i opiekuna – odparł kapłan głaszcząc łaszącego się do niego wilczura.


Tura druga: dochodzi do pierwszej szarży. Halfling nikogo nie trafia ze swojego łuku. Natomiast wilczy towarzysz kapłana zagryza jednego z zombich. W turze trupów, Natalii udaje się z powrotem tegoż zombi wskrzesić. Reszta jej bandy cofa się w stronę moich wojowników.

 

Tura trzecia: kapłan zostaje zaatakowany przez dwa zombi z którymi będzie się okładał do końca, gry. Walka tak go zaaferowała, że nie mógł się już skupić na żadnej modlitwie. Warlock, który już ma już na koncie zabicie myśliwego, szarżuje tym razem wojownika. Wilk odgryza się swojemu strasznemu odpowiednikowi i wygrywa walkę dwóch bestii. Jeden z wojów z Werwolfu natomiast eliminuje Nekromantę, aby tamten nie robił więcej psikusów z ożywianiem zwłok. Drugi z wojów załatwia kolejnego zombi. Z przeciwnego krańca stołu zbliżają się coraz bardziej moi bohaterowie, odporni na strach i in. przydatnymi rozwojami oraz Franz-Josef z garłaczem.

 

Tura czwarta: Wampir z dregiem eliminują jednego z moich wojowników. Niziołek w dalszym ciągu strzela tak jakby chciał a nie mógł. Wilk nadziewa się na wyjątkowo twardą „babcię-zombiakową” i nie jest  w stanie jej załatwić mimo zadania trupowi aż 3 ran!

Jeden z wojowników i kapłan okładają się w dalszym ciągu ze swoimi przydziałowymi zombiakami. Pojawia się spóźniony Otho Wisberg, który po szarży potężnym ciosem swej halabardy ogłusza warlocka, a dobija go wojownik będący już wcześniej z czarodziejem w walce.

 

Tura piąta: Gdy moi dopakowani bohaterowie maja już zasięg szarż i przeciwnika na wyciągnięcie młotków, a Franz-Josef już pieści dzyndzel swojego garłacza gotów do epickiego strzału obejmującego pewnie ¾ przeciwnej bandy, Skavenblight w samą porę nie zdaje testu rozbicia i nieumarli uchodzą z pola walki.

 

Tym samym „Posłańcy Ulryka” zaliczają drugie zwycięstwo w tej kampanii. Znaleźne wyrdstony udaje się upłynnić za okrągłe 80 zk. Po opłaceniu Halflinga, dokupieniu jednego wojownika, udaj mi się znaleźć święta relikwie Ulryka. Za pozostałą kasę dozbrajam resztę załogi. Wojownik i marksman powrócili bez szwanku do grona żywych. Młodzik - Hans Bastard dostał +1 do I, Franz-Josef dorobił się +1 do WS, a woje z Werwolfu dostali +1 do LD.

 

Gra była bardzo klimatyczna i obfitowała w różne zaskakujące zwroty akcji. Do tego oboje z Natalią nie utraciliśmy na stałe żadnego modelu co tylko spotęgowało satysfakcję z ciekawej rozgrywki. Tak naprawdę wszystko mogło by się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby Skavenbight nie zapomniała wydać zdobyczncyh zk z wcześniejszej potyczki, a moje wsparcie w postaci większej części bandy pojawiło się z innej krawędzi stołu niż startowa Nieumarłych.

Z ciekawostek to w tej bitwie mimo zdjęcie 5-6 modeli przeciwnika, wszystkiego dokonali henchmani więc punkty doświadczenia przeszły bohaterom koło nosa. Jestem bardzo ciekaw kolejnej gry, zwłaszcza że całkiem nieźle się doposażyłem, a stan osobowy bandy wraz z niziołkiem i wilczym towarzyszem kapłana wzrósł do 14 modeli!

Szukaj

Ogłoszenia

Spotkania klubowe:

 

Wtorki, od godz. 19:00.

Soboty, od godz. 9:00.

Niedziele, od godz. 11:00.

 

(prosimy o upewnienie się, czy zajęcia w danym terminie nie zostały odwołane)

  

Pokazy i nauka gry:

 

[aktualnie brak zaplanowanych]

 

Warsztaty makietowe:

 

[aktualnie brak zaplanowanych]

 

***

Tu się spotykamy:

 

Staromiejski Dom Kultury w Warszawie,

Sala "Klubowa", I. piętro.

 

***

KLUBOWY KALENDARZ!

Pinterest!

Pinterest

DT na Facebooku

Kto online

Naszą witrynę przegląda teraz 86 gości 

Logowanie