Kampania BTB - relacja z szesnastej bitwy (11.03.2014)

W dniu 11 marca 2014 r. odby?a si? szesnasta bitwa w klubowej kampanii Border Town Burning. Zdj?cia z potyczki znajduj? si? w klubowej galerii: http://debowatarcza.vot.pl/spotkania-klubowe/category/184-20140311-staromiejski-dom-kultury, natomiast poni?ej przedstawiamy relacje uczestników, zamieszczone na forum Azylium.

Obecni gracze i rozgrywane scenariusze:

  • Dwalthrim (Hobgoblins) vs Duszy (Dwarf Treasure Hunters) vs Fanatyk (Dwarf Treasure Hunters)- The Blockade
  • Bartek (Beastmen Raiders) vs Kapitan Hak (Dwarf Treasure Hunters) - The Blockade
  • Skavenblight (Ogre Kingdoms) vs Catachanfrog (Witch Hunters) - Horrors Of The Underground

 

Jeszcze raz dzi?ki za gr?, by?o tragikomicznie. Raz, ?e zrobili?my par? b??dów w rozstawieniu, dwa, ?e albo nie trafia?em, albo nie woundowa?em. Czasem mam wra?enie ?e nawet jakbym gra? kostkami z samymi 5-6 na ?ciankach to i tak rzuca?bym 1-2. Po 1 bitwie 1/3 bandy posz?a do piachu, w tym jeden ze slayerów, który poleg? i?cie ma?o chwalebn? ?mierci? - przeciw zwyk?ym hobgoblinim, nie zabieraj?c ?adnego ze sob?.
I zaczynam rozumie? czemu tu niektórzy narzekali na zdarzenia losowe w BTB. Tempest dla dwarfów gdzie 4 modele na 6 ma bro? czarnoprochow? to Zuoo ( przez du?e Z i du?o o ).

Duszy

 

duszy, no co Ty, losowe zdarzenia s? jeszcze lepsze. To o czym piszesz, to tylko pogoda. Na dalszym etapie kampanii takich sytuacji da si? unikn?? - kupujesz p?aszcze przeciwdeszczowe dla modeli z broni? paln?, przed zimnem chronisz si? za pomoc? futer itd. Niewiele to kosztuje, a niweluje te najbardziej przykre skutki z?ych warunków pogodowych. Mieli?cie pecha, ?e na pierwsz? bitw? ju? monsun uderzy?.

U mnie i Kuby wysz?o ciekawie, podziemia tym razem nie by?y nudne, a pe?ne paj?ków, szczurów (dzi?ki temu darmowy exp) i wci?? powracaj?cego wyrma. Ogry stworzone wr?cz do eksplorowania podziemnych tuneli odkrywa?y na nowo rado?? z bicia, troch? mniejsz? z bycia bitymi, bo do tego niestety w ko?cu dosz?o. Nie da?o si? unikn?? rozproszenia bandy, które ju? na etapie stania na rozdro?ach okaza?o si? do?? smutne w dalszych skutkach.

Po pierwsze - w jednym korytarzu wyrm skutecznie zablokowa? huntera na kilka tur. Dwóch zaufanych ch?opaków pozosta?o z nim, ale ich si?a przeciw ca?ej bandzie WH to troch? ma?o.

Po drugie - w kolejnym korytarzu g?upka w chao?nickiej zbroi zablokowa?y SZCZURY. Krwio?ercze bestie ??dne miziania, bo na ?omot nie mog?y liczy?, kiedy typ notorycznie nie zdawa? g?upoty (z Ld 3 to ci??ko, ?eby zdawa?). W obliczu tego zabezpieczaj?cy jego ty?y ch?opcy pop?dzili za szefem, który na szcz??cie nie odkry? ?adnych blokad czy innego badziewia. I ta cz??? bandy (2/3 stanu pocz?tkowego) zwiedzi?a naprawd? ?adny kawa?ek tuneli. Zdobyli jajo, rozprawili si? z kolejnymi szczurami i paj?kami, przegonili ze dwa razy wyrma. WH widz?c, ?e niepr?dko ich dogoni?, zaj?li si? zablokowan? cz??ci? bandy. Typ w zbroi poleg? szybko, to samo czeka?o bulla i m?odzika. Jedynie huntera uratowa?am przed zjedzeniem poprzez voluntary routa.

Za to strzelanie w tunelach okaza?o si? wysoce zawodne. Ale o tym pewnie wi?cej napisze Kuba, bo mój typ z armat? nie trafia nigdy i tak.

By?o wszystko - zawalony tunel, beczki, szczury, paj?ki, jajo wyrma, wyrm... wszystko poza kurna wyj?ciem z tuneli! Co niestety poskutkowa?o tym, ?e kiedy zu?yli?my ostatni modu?, nie by?o ju? szans na wyniesienie jaja. Tzn. by?y, ale przedarcie si? przez kilkunastu WH troch? nie mia?o sensu, a straty ju? by?y spore (5 na 12 zesz?o). Jajko si? rozbi?o, niech WH zrobi? sobie jajecznic?. Trudno!

Na szcz??cie wszyscy - od bezu?ytecznego gnoblara, przez drogiego bulla po bohaterów - prze?yli to starcie. Nawet m?odzik, który obudzi? si? w niewo... znaczy w go?cinie u WH, którzy dali mu prowiant na drog? i pu?cili wolno. Eksploracja w porz?dku, a w dodatku po zdobyciu 35 CP mog? wynaj?? za jednego CP Mistrza Ippan-Shu... ale nie wiem, czy nie uczyni? tego dopiero pó?niej. Na razie nie mam nastroju na lataj?cego po ?cianach Chi?czyka. Jeszcze ogry zechcia?yby sprawdzi?, czy tak samo dobre lata pogryziony i przetrawiony przez ich pot??ne ?o??dki.

Dzi?ki za spotkanie, do nast?pnego!

Skavenblight

 

Grali?my multipla, Hobgobli?ska Horda wdzieraj?ca sie w granice Szmaragdowego Cesarstwa przeciw dwóm bandom krasnoludzkim staraj?cym si? nie dopu?ci? do z?upienia pogranicznej wie?y.

Szczerze powiem, ?e obawia?em sie troch? grania s?abo rozwini?ta banda przeciw wrogom z T4 typu dwarfy czy beastmany. O dziwo wysz?o nad wyraz dobrze.
Atakowa?em wie?? z dwóch ro?nych stron. Z jednej strony sto?u pu?ci?em grup? z przewag? herosów, a z drugiej z przewag? henchmanów z dwoma herosami, wilkiem i wied?m?.
Fartownie wysz?o z d?yst? pogod?, która spowodowa?a dzia?anie broni czarnoprochowej tylko na 4+. Traf chcia? ze wi?kszo?? krasnali by?a uzbrojona w pistolety, a jeden z in?ynierów w handguna. W zwi?zku z czym z pistoletów uda?o si? wystrzeli? moze z 2-3 razy w ci?gu ca?ej gry.
Na samym pocz?tku dwarfy odstrzeli?y mi jednego ze stronników. Pó?niej by?o jeszcze par? nokaoutów & knockdownów i kolejne jedno czy dwa zej?cia od ostrza?u ze strony wie?y, na flance z przewaga stronników.
Wied?mie co jakis czas udawa?o sie wymamrota? swoje przekle?stwa, w zwiazku z czym bro? co poniektórym krasnoludom wy?lizgiwa?a sie z r?k lub moi mieli przerzuty. Duszy mia? faktycznie dosc plewne rzuty co zaowocowa?o wybiciem jego bandy i wolountary routem. Najbardziej mnie zaskoczy?o wyj?cie przez zwyk?ego cieniasa Hobgoblina zapuszkowanego w gromrile Lorda i adekwatna sytuacja ze sleyerem, ale ten drugi t?uk? si? jeszcze z wilkiem i drugim hobgobasem.
Drugi z mych oponentów - kolega Piotrek, po chwili zacz?? rzuca? ju? na routa, którego oczywi?cie zdawa? - trudno ich nie zda? krasnalami. Niebawem i ja zosta?em zmuszony do zdawania routa co przy LD 6-7 Hobgobasów bywa równie ci??kie jak u Skavenów, ale wychodzi?o mi.
Gdy wydawa?o si? ?e jest ju? pozamiatane i wybij? kra?ki do ostatniego brodacza nadci?gn??o wys?ane przez Cesarza wsparcie. Wcze?niej przez chyba 3-4 tury ch?opaki nie mogli tego wsparcia wyrzuci? i zawezwa?. Mój szef na dzie? dobry odstrzeli? koby??, która ciagne?a wóz z zaopatrzeniem. Cesarscy ?o?nierze mimo ze na statach ludzkich czyli porównywalnych do moich okazali si? niez?ymi kafarami i dobrze znali si? an wojaczce. W resztk? krasnoludzkich obro?ców wst?pi? nowy zapa? i sytuacja si? odwróci?a. Sleyer, lord i 6 typa wsparcia zacz?li po kolei wybija? moje hobgobliny. Zszed? m.in szef i 2 herosów. No i w ko?cu nie zda?em routa. W?asciwie w sama por? bo ju? sie robi?o bardzo kiepsko, gdy? zosta?a mi mo?e 1/4 bandy.
Po bitwie prze?yli mi wszyscy herosi, a z 8 zabitych henchmanów do piachu poszed? tylko jeden. Posypa?y si? za to awanse i to w ca?ej bandzie oprócz szefa. Herosi dostali kolejno +1 A, +1 WS, skill - resilient, + 1 W. Henchmani: grupa z toporami +1 WS, z pa?ami + 1 A. Czyli jest progres!
Uciu?a?em tylko 40 gc, z czego pazerna wied?ma wzi??a 15. Reszt? chyba zainwestuje w nowe sprz?ty lub drugiego wilka.


Dzi?ki za fajna gr? i wspólne przypominanie sobie zasad!

Dwalthrim

 

Bitwa zaiste by?a ciekawa, tak jak wspomnia?a Natalia. Scenariusz terenowo zosta? wyeksploatowany do maksimum, wszystkie segmenty by?y na stole a i tak g?upiej 12 nie mo?na by?o wyrzuci?, nawet z przerzutami. Jak wida? w górnictwie Katajczycy preferuj? system motywacyjny polegaj?cy na zasypywaniu swoich minerów i wypuszczania ich gdy nakopi? odpowiednio du?o wyngla.
Podczas meczyku by?o wiele zabawno/?enuj?cych momentów: wy?ej wspomniany hunter, którego wyrm nie by? w stanie ugry?? przez kilka ruchów i blokuj?cy przej?cie ogr-g?upek, który przez chyba 5-6 ruchów walczy? z dwoma szczurami do momentu ?mierci w p?omieniach z r?k mego kaptyna. Nie powiem, mam w tym swój wk?ad poniewa? mia?em mas? rzutów na 1,2 przez co potworki by?y naprawd? niegro?ne. Co do mojej warbandy, bitwa ta nauczy?a mnie, ?e naprawd? nic nie jest pewne. Cz?owiek mo?e si? cieszy? jak debil bo ma figurk? trafiaj?c? na 2+ (lub 5 ataków) a tutaj dupa, 1nki na hity lec?. Do tego blokuj?ce si? modele (straszny t?ok w tych korytarzach), odkrycie jednego fragmentu (ogry odkry?y chyba z 15) i tragiczne wr?cz rzuty na strzelanie u reszty.
Na szcz??ci w cc by?o lepiej, nieprzyzwoite ilo?ci ataków (i tak nie umywaj?ce si? do 5 ataków u ogrów Natalii) pozwoli?y nasieka? szczurów i kilka ogrów. I gnoblara. I szamana.
W eksploracji nawet nie?le, 70 gc do kieszeni oraz slave mine - sumuj?c, kapitan po tych wszystkich kopalnianych wyczynach dosta? 8xp i 2 awanse. Do tego jeden ogr zosta? zaproszony w go?ci (61) odpowiednio ugoszczony, a nast?pnie obdarowany kieszonkowym i kanapkami na drog?.
Ciekawy scenariusz (gra?em pierwszy raz) ale potrzebna jest modyfikacja a propos wyj?cia - przynajmniej, ?eby ostatni tile by? powy?szym.
Ale gra?o si? fajnie, dzi?kowa? i czeka? do wtorku!

Catachanfrog

 

Na wst?pie: bardzo si? ciesz?, ?e tradycja pisania raportów pobitewnych (cho?by krótkich, cho? po tej bitwie, jak widz?, dominuj? d?ugie i ciekawe)!

Równie? ho?duj?c tej tradycji, do?o?? swoje przys?owiowe trzy grosze...

W szesnastej bitwie moim przeciwnikiem by? Bartek, z którym - o dziwo - w tej kampanii jeszcze nie gra?em. Przeciwnik w kontek?cie wybranego przeze mnie celu kampanii tj. "Celestial Protectorate" po??dany, czyli i?cie chaotyczni Zwierzoludzie. S?owem: okazja do za?apania wi?kszej ni? z regu?y ilo?ci punktów kampanii.

Scenariusz: znany i lubiany "The Blockade", czyli w skrócie: jedna banda broni wie?y, a druga j? atakuje. Dodatkowo, w mi?dzyczasie przyje?d?a wóz z gwardzistami i zapasami dla obro?ców.

Jak na praworz?dne, broni?ce Kataju krasnoludy przysta?o, by?em obro?c? stra?nicy (wie?y) osadzonej w dogodnym punkcie na wzgórzu. Mój przeciwnik mia? pod górk? - dos?ownie i w przeno?ni. Sytuacj? pocz?tkow? mia?em do?? komfortow? - silnie ufortyfikowana pozycja (pomijaj?c fakt, ?e stra?nica lekko zrujnowana i nie do ko?ca obronna i spora grupa wysoce wykwalifikowanych strzelców. Nadchodz?cy zwierzoludzie Bartka narazili si? na spory ostrza?, niestety jednak ("niestety" dla mnie) ów ostrza? nie okaza? si? zbyt skuteczny, g?ównie za spraw? niesamowitej wytrzyma?o?ci i pancerzy do?wiadczonych ju? w boju s?ug chaosu. Mimo wszystko pierwsze trupy (w?ród piesków chaosu) pad?y.

Gdy dosz?o ju? do walki wr?cz (horda zwierzoludzi wla?a si? przez wyrw? w murze) zacz??a si? prawdziwie krwawa walka. Bardzo podobnie jak podczas mojej poprzedniej rozgrywki w ten scenariusz (ile? bitew temu, z Panem Ryb?) równie? i tym razem walka z silnymi kozoludami okaza?a si? dla niektórych brodaczy zgubna w skutkach. Powag? sytuacji pot?gowa? fakt, ?e niektórzy moi przeciwnicy mieli statystyki rz?du T6, W3 i Save 2+. Bardzo trudne do ugryzienia dla mojej bandy, w której nie ma porz?dnych "otwieraczy do konserw".

Z wielkim mozo?em, jednak?e pod nieustaj?cym czujnym okiem Grimnira, który zes?a? na swój brodaty ludek kolejne b?ogos?awie?stwo, w ko?cu powali?em czwartego zwierzocz?eka, w dodatku dowódc? tej ca?ej futrzastej ha?astry. Okaza?o si?, ?e to by? ten moment, kiedy ca?a nieprzyjacielska szajka da?a nog? (dobrowolnie jednak, chc?c unikn?? dalszych strat - gdyby zdecydowali si? walczy? dalej, ró?nie mog?o by by?...)

Podsumowuj?c, drugie moje zmaganie z tym scenariuszem równie? okaza?o si? zwyci?skie i owocne w liczne punkty kampanii. Fakt, ?e zwyci?stwo by?o okupione sporym wysi?kiem, krwi?, a nawet ?yciem (Beast Huntera, a jak?e!) w tym wypadku tylko zwi?kszy? satysfakcj? z tej potyczki.

P.S. Warto jeszcze odnotowa?, ?e wóz z posi?kami w ogóle si? nie zjawi?, pomimo i? w ostatniej rundzie gry mia? si? pojawi? na 2+... a ja wyrzuci?em 1!

Kapitan Hak

Szukaj

Og?oszenia

Spotkania klubowe:

 

Wtorki, od godz. 19:00.

Soboty, od godz. 9:00.

Niedziele, od godz. 11:00.

 

(prosimy o upewnienie si?, czy zaj?cia w danym terminie nie zosta?y odwo?ane)

  

Pokazy i nauka gry:

 

[aktualnie brak zaplanowanych]

 

Warsztaty makietowe:

 

[aktualnie brak zaplanowanych]

 

***

Tu si? spotykamy:

 

Staromiejski Dom Kultury w Warszawie,

Sala "Klubowa", I. pi?tro.

 

***

KLUBOWY KALENDARZ!

Pinterest!

Pinterest

DT na Facebooku

Kto online

NaszÄ… witrynÄ™ przeglÄ…da teraz 15 goÅ›ci 

Logowanie